czwartek, 19 lutego 2009

O nieroztropnym królu

Kochany królu, jaśnie panie,
Zamiast korony nosisz nocnik.
Przez twe rządy głód nastanie,
Nie masz berła i nie pościsz.

Słuchać błazna to roztropność,
Chciałbyś kraj zachować wielce.
Czeka ciebie ta okropność,
Dziś zawiśniesz na tej belce.

Więc gnij teraz, tuż pod głazem,
Wesoły lud już uwolniony.
Grzeszki, występki? Pójdzie płazem,
A dla ciebie? Cóż, kruk i wrony...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz